Na końcu tego tekstu przyszedł czas na podzielenie się osobistą refleksją. Nie wiem jak Wy, ale po Beyond the Wall po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, jak mocno będę za tym serialem tęsknił. Od końca tej ekranowej epopei dzieli nas zaledwie siedem odcinków – patrząc z perspektywy całości produkcji to przecież tyle, co nic.
Konflikt sióstr przybiera co prawda na sile, ale te słowne przepychanki nie robią na mnie żadnego wrażenia. Oczywiście twórcy starają się zaakcentować mroczny charakter Aryi oraz stanowczość Sansy, ale powiedzieć w tym przypadku, że wieje nudą to jakby nic nie powiedzieć. Sezonu nie wybaczę za to zmarnowanego potencjału postaci Littlefingera — zupełnie niewidoczny i nieistotny!
Ekipa Jona, w której znaleźli się Beric, Thoros, Tormund, Jorah, Gendry oraz Ogar w zabawnym tonie prowadzi nas przez zjawiskowe plenery Islandii. Trzeba przyznać, że zimowy krajobraz świetnie oddaje klimat “Gry o tron” i wypada znaczniej korzystniej niż słoneczna Królewska Przystań czy nawet Smocza Skała. Jeszcze przed premierą 6. Odcinka było pewne, że ktoś z tego Suicide Squad zginie za Murem i tak właśnie się stało. Aż dziwne, chicken road opinie forum że tylko Thoros wyzionął ducha, bo przecież samobójcza misja za Murem mogła pochłonąć więcej żyć… Sezon i chyba drugich tak odważnych i rozdzierających serca widzów Krwawych Godów prawdopodobnie nie zobaczymy.
Jon Snow, po raz kolejny w tym serialu, ma w trakcie walki swoje momenty zawieszenia i refleksji. Realizacyjnie bitwa ta to prawdziwy majstersztyk, w którym wisienką na torcie staje się scena pojawienia się na niebie Daenerys ze swoimi smokami. Lód i ogień, na to czekaliśmy.
Czy siły Daenerys zdobędą Królewską Przystań? Premierowy odcinek “Gry o tron” to przede wszystkim widowisko za Murem i pierwsza walka stoczona w 7. Sezonie z Nocnym Królem.